26-letni Łukasz z Dąbrowy Górniczej prowadził normalne i szczęśliwe życie. Pewnego dnia wszystko runęło. Dąbrowianin ma guza mózgu i walczy o powrót do zdrowia. Potrzebuje jednak pomocy. – Sami nie damy sobie rady z kosztownym leczeniem – mówi jego żona.

26-letni Łukasz z Dąbrowy Górniczej zawsze pomagał innym. Ukończył studia inżynierskie oraz magisterskie. Pracuje w firmie zajmującej się transportem kolejowym.

Ma przy sobie kochającą żonę. – W czerwcu zdecydowaliśmy się na kolejny krok w naszym życiu i wzięliśmy ślub, aby rozpocząć wspólne, szczęśliwe życie. Jednak los postanowił nam to utrudnić, zsyłając mocnego przeciwnika – guza mózgu – mówi Ewelina Szczodra.

Zaczęło się dość niepozornie. Pod koniec września 2019 roku mężczyzna poczuł specyficzny posmak w ustach, zapach oraz chwilowy paraliż twarzy, po którym nastąpiło osłabienie. Wszystko trwało niecałą minutę. – Na początku zbagatelizowaliśmy objawy. Uznaliśmy, że być może ma osłabiony organizm, ponieważ niedawno zmienił stanowisko pracy, z czym wiązało się bardzo dużo stresu. Kolejne „ataki” nastąpiły tydzień później i powtarzały się 3 dni z rzędu. Udaliśmy się do lekarza rodzinnego, który skierował nas do neurologa. Neurolog stwierdził napady mikropadaczkowe, które leczy się 2-3 lata. Dostaliśmy receptę na leki oraz skierowanie na rezonans magnetyczny głowy – opowiada żona Łukasza.

Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne
Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne

Okrutna diagnoza

10 października 2019 roku, po badaniu rezonansem, małżeństwu kazano pilnie zgłosić się do neurologa. – Przesłaliśmy zdjęcie odpisu do naszego neurologa. Po kilku minutach dostaliśmy telefon, żeby pilnie zgłosić się do szpitala, ponieważ sprawa jest poważna. Szybko wróciliśmy do domu, spakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i pojechaliśmy – mówi pani Ewelina.

Wtedy też zapadła okrutna diagnoza. Guz mózgu. – Świat nam się zawalił – wspomina młode małżeństwo. Mężczyznę pozostawiono w Górnośląskim Centrum Medycznym im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach na parę dni w celu zmniejszenia obrzęku. Później został przeniesiony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego, gdzie została wykonana biopsja.

– Niestety, wynik biopsji był dla nas kolejnym ciosem w serce. W głowie mojego męża jest jeden z najgorszych typów guza – rozlany glejak o wysokiej złośliwości, o fenotypie anaplastycznego gwiaździaka III stopnia, nieoperacyjny – tłumaczy nam pani Ewelina.

Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne
Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne

Kosztowne leczenie

Od 8 stycznia 2020 roku Łukasz leczy się w Centrum Onkologii w Gliwicach. Przyjmuje agresywną chemioterapię oraz radioterapię. – Ze względu na dużą ilość naświetleń, które mąż przyjmuje, pierwsze badania kontrolne odbędą się za 3 miesiące (maj-czerwiec) po zakończeniu leczenia chemioterapią i radioterapią. Nikt nie wie, jak guz zareaguje na to leczenie. Glejak to okropny potwór, który mimo uśpienia lubi szybko wrócić ze zdwojoną siłą. Najgorsze w tej chorobie jest to, że nie ma na nią leku, on nigdy nie zniknie, ten guz zawsze będzie z nami, jak „tykająca bomba” – dodaje żona Łukasza.

Małżeństwo prosi o pomoc. – Prosimy o pomoc, abyśmy mogli kontynuować leczenie olejami. Średnia miesięczna kwota na leki, suplementy, wlewy witaminowe, oleje oraz wizyty lekarskie to koszt aż około 10 tysięcy złotych! Sami nie damy sobie rady z takimi kosztami przez kolejne miesiące. Nie możemy przerwać terapii olejami w żaden sposób, ponieważ efekty, które chcemy uzyskać, mogą się cofnąć, a wierzymy, że ta metoda leczenia pomoże mężowi – mówią.

Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne
Łukasz z Dąbrowy Górnicze walczy z guzem mózgu – fot. arch. prywatne

Jak można pomóc?

Utworzono specjalną zbiórkę w serwisie Pomagam.pl. Do tej pory uzbierano już prawie 50 tys. zł. – Zbiórka pieniędzy pomoże nam przygotować się na najbliższe miesiące. Rodzina bardzo nam pomaga i mocno nas wspiera. Nie tak miało wyglądać nasze życie, jednak musimy zacisnąć pięści, wierzyć i walczyć, a smutek schować do kieszeni. Planujemy powiększyć rodzinę i być szczęśliwi, nie oglądając się za siebie. Bez strachu. Prosimy, pomóżcie nam, to jest walka o życie – apelują młodzi Zagłębiacy.

Choremu Łukaszowi można również pomóc poprzez Fundację Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”, wpłacając pieniądze na konto (Santander Bank – 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374 – tytułem „2555 pomoc dla Łukasza Szczodry”). Można też oddać 1 proc. podatku. Aby tak się stało, w formularzu PIT należy wpisać KRS 0000382243, a w rubryce Informacje uzupełniające – cel szczegółowy 1% wpisać „2555 pomoc dla Łukasza Szczodry”.