W poniedziałek, 22 maja, pod nową siedzibą spółki Praktiker Polska w Dąbrowie Górniczej, pikietowali pracownicy, którzy domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń i świadectw pracy.

W poniedziałek, 22 maja związkowcy z Solidarności z Praktiker Polska przeprowadził demonstrację przed siedzibą spółki w Dąbrowie Górniczej. Blisko 500 pracowników sklepu nie otrzymało wynagrodzeń za kwiecień. Nie dostali oni także wypowiedzeń ani świadectw pracy, co pozwoliłoby im szukać nowego zatrudnienia.

– Chcemy tylko dostać zaległe pieniądze,wypowiedzenia i świadectwa pracy. Chcemy zakończenie tej farsy. Po wielu latach pracy zostaliśmy potraktowani jak śmieci – mówią pracownicy Praktikera.

Przypomnijmy, że znany market budowlany Praktiker w Czeladzi został zamknięty niespodziewanie 7 lutego. Wówczas na zlecenie Metro Properties komornicy rozpoczęli czynności egzekucyjne oraz wypowiedziało Praktikerowi umowy najmu, z żądaniem zwrotu zajmowanych powierzchni.

Działania podjęto wobec sześciu marketów Praktiker Polska w restrukturyzacji: w Warszawie Markach, Łodzi, Radomiu, Krakowie, Zabrzu oraz Czeladzi, gdzie jest on częścią centrum handlowego M1.

9 maja Solidarność z Praktikera zaapelowała o interwencje w sprawie pracowników spółki do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Sprawą ma zająć się minister sprawiedliwości oraz Główny Inspektor Pracy.

– Niewypłacanie pracownikom należnych wynagrodzeń jest łamaniem prawa. W takiej sytuacji interwencja nie tylko ze strony NSZZ Solidarność, ale przede wszystkim organów państwa powinna być jak najszybsza i zdecydowana – mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność.

W Dąbrowie Górniczej, przy ul. 3 Maja 11, zjawili się pracownicy m.in. Praktikerów z Czeladzi, Zabrza, Bytomia, którzy rozmawiali z władzami samorządowymi Będzina i Czeladzi. Ich pikieta miała na celu zwrócenie uwagi i zainteresowanie sprawą.

Niestety wszystko wskazuje na to, że ogłoszenie upadłość spółki pozostaje kwestią czasu.