Powstanie styczniowe w Zagłębiu. Postawa powstańców w walce o Zagłębie Dąbrowskie zaskoczyła wielkie Imperium Rosyjskie i dała przykład całemu Królestwu Polskiemu, pokazując determinację i chęć zwycięstwa, zwłaszcza w bitwie o Sosnowiec.

Wybuch powstania

Powstanie styczniowe wybuchło w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Okres ten zbiegł się w czasie z chorobą Jacka Siemieńskiego, który nie był w stanie przybyć w okolice wzgórza zamkowego w Będzinie. Miejsce to miało być bowiem punktem koncentracji spiskowców w Zagłębiu Dąbrowskim.

Spiskowcy opuścili więc będziński zamek i grupami udali się do Ojcowa, gdzie zorganizowano obóz powstańczy. Oddziałem dowodził pułkownik Apolinary Kurowski. Za granicą czekały przygotowane specjalnie dla powstańców zapasy broni i amunicji.

Na terenach Zagłębia stacjonowały wówczas niewielkie oddziały rosyjskie. W celu wyzwolenia naszego regionu 5 lutego, pułkownik Kurowski wraz z wydzielonym oddziałem rozpoczął marsz z Ojcowa. Oddział składał się z jazdy, kosynierów i strzelców. Pierwszym zajętym bez walki miastem okazał się Olkusz, w którym ustanowiono władze powstańcze i utworzono Gwardię Narodową.

Dzień później oswobodzono Sławków, w którym także ustanowiono władze Tymczasowego Rządu Narodowego. Następnie celem powstańców stało się opanowanie stacji kolejowych wraz z komorami celnymi oraz przejść granicznych w Modrzejowie i Czeladzi. Rosyjska straż graniczna na wieść o zbliżających się powstańcach uciekła do Prus. Po zdobyciu stacji w Maczkach, wszystkie siły skierowano do Sosnowca, gdzie stoczono jedną z ważniejszych bitew.

Bitwa o Sosnowiec

Dworzec w Sosnowcu - fot. WikiZagłębie

Bitwę o sosnowiecki dworzec stoczono w nocy z 6 na 7 lutego 1863 roku. Oddział powstańczy zaatakował dworzec i komorę celną. W przygotowaniu akcji jazdy, kosynierów i strzelców wykorzystany został też uzbrojony pociąg. Wyruszył on z Maczek do Sosnowca, a po drodze w okolicach Sielca dokonał przerzutu żołnierzy.

– Wsadziwszy więc piechotę i kawalerię na pociąg, do Sosnowca pojechałem. Przybyłem tam około godz. 1 w nocy, o wiorstę od stacji wysadziłem konie i ludzi z pociągu; rozkazałem, aby środek mojej siły tworzyli kosynierzy, na prawym zaś i lewym skrzydle szli strzelcy w tyralierów rozsypani, sam z kawalerią ustawiłem się od strony granicy pruskiej, poza dworcem kolei żelaznej, gdyż tam, w razie naszego zwycięstwa, spodziewałem się, że moskale rejterować będą – opisywał w raporcie pułkownik Apolinary Kurowski.

Powstańcy punkt po punkcie realizowali plany decydentów i dzielnie walczyli o znaczący dla obu stron obiekt.

– Pomimo ciemności nocy o godz. 12 i pół, wszyscy stanęli do boju w przeznaczonym miejscu i równocześnie pierwszy atak został wykonany. Moskale musieli być zawiadomieni i przysposobieni, bo w pierwszej chwili napadu, chociaż najciszej się odbył, z dwóch budynków, to jest komory celnej i stacji kolei żelaznej, morderczym ogniem naszą wiarę przywitali – relacjonował dowódca powstańców.

Walka była krwawa. Nieprzyjaciel zaatakował powstańców ogniem karabinowym, a głównym punktem obronnym, gdzie zebrały się siły rosyjskie, była część budynku, w którym znajdowała się komora celna. Wyróżniającą się postacią po stronie powstańców był dowódca kosynierów – Teodor Cieszkowski, który w czasie walk został ranny w prawą rękę.

– Pod Cieszkowskim padł koń i sam w prawą rękę postrzelony został, pomimo to nie zszedł z placu boju i z niewypowiedzianą zapalczywością i bohaterską odwagą trzy ataki na obsadzone nieprzyjacielem budynki wykonywał, lecz ciągłym zabójczym ogniem parzony, nie mógł dłużej wytrzymać, nie przyzwyczajony do takiego ognia ruchawki, i tak strzelcy, jak i kosynierzy poszli w rozsypkę. Sam więc w krwi zbroczony przybył do mnie z raportem, że sam jeden pozostał, kawalerię na budynki murowane pomimo zapału i krzyku ułanów, aby ich do ataku poprowadzić, napadu wykonać nie było podobna – czytamy w raporcie Kurowskiego.

Po blisko 5-godzinnej bitwie Moskale zostali pokonani. Była to pierwsza, jak napisał w swym raporcie Apolinary Kurowski, tak „krwawa rozprawa z nieprzyjacielem”. W walce wyróżnili się kosynierzy dowodzeni przez wspomnianego już kapitana Teodora Cieszkowskiego, którego awansowano później na pułkownika.

W bitwie tej nie obyło się bez ofiar. Po stronie powstańców zginęły 3 osoby, a 17 zostało rannych. Po stronie przeciwnej śmierć poniosło 3-5 walczących, rannych zostało kilkadziesiąt osób. Ponadto do niewoli dostało się 30 jeńców.

Powstanie styczniowe w Zagłębiu - fot. Arch. TZ

O pamiętnej bitwie o Sosnowiec przypomina tablica umiejscowiona na jednej ze ścian dworca Sosnowiec Główny. Na tablicy widnieje napis: „W 135 rocznicę Powstania Styczniowego i wielkiej bitwy o Sosnowiec stoczonej w nocy z 6 na 7 lutego 1863 roku przez oddział Apolinarego Kurowskiego, czcząc pamięć tych wszystkich Polaków, którzy oddali swoje życie za Wolną Polskę, hołd składają mieszkańcy Sosnowca.”

Zdobycie granicznych stacji drogi żelaznej zapewniło powstańcom kontrolę połączeń kolejowych z Austrią i Prusami. Od tej pory powstańcy kontrolowali ruch graniczny i przeprowadzali odprawy celne.

Po zdobyciu Sosnowca, bez walki zajęte zostały kolejne miasta – Będzin, Dąbrowa Górnicza, Czeladź i Siewierz, a w całym Zagłębiu Dąbrowskim ustanowiona została władza Tymczasowego Rządu Narodowego.

Opanowanie tak dużego obszaru Królestwa Polskiego miało także niebagatelne znaczenie w całym powstaniu styczniowym.

CZYTAJ DALEJ: