Znany prezenter zasugerował, że Sosnowiec leży poza granicami Polski, czym podpadł mieszkańcom. Do akcji wkroczył prezydent miasta, który zaprosił prezentera na „zagraniczną wycieczkę”.

Filip Chajzer, na swoim profilu społecznościowym, zamieścił ogłoszenie, w którym poszukuje ludzi do swojego nowego materiału. Informuje w nim, że poszukuje do swojego materiału ludzi, którzy nigdy nie byli poza granicami Polski. Dodał, że „Sosnowiec się nie liczy”.

Jego kontrowersyjny wpis nie przypadł do gustu mieszkańcom Sosnowca, którzy nie kryli swego oburzenia, że Chajzer powiela stereotypy. Wylał się na niego potężny hejt. – Za setki obelg w komentarzach oraz za życzenia obicia ryja i rychłej śmierci wysłane drogą mailową bardzo dziękuję. Są urocze – napisał prezenter.

Do akcji wkroczył prezydent miasta, który zaprosił Filipa Chajzera do Sosnowca, aby mógł przekonać się o swojej pomyłce. – Nie obrażamy się. Wspólnie z mieszkańcami zapracowaliśmy na to, że Sosnowiec staje się miastem do naśladowania, a nie do żartów. Ten dowcip zresztą jest nieco przestarzały. Jednak, aby Pan Filip zrozumiał, że popełnił niemałe faux pas, chcemy przekuć to w coś dobrego – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. – Proponuję Panu all inclusive… w Sosnowcu. Takiej „zagranicznej” wycieczki nie miał Pan nigdy! Wspólnie z mieszkańcami zapewniamy atrakcje, a Pan odwdzięczy się dzieciakom z sosnowieckiego Domu Dziecka. Taki challenge – dodał.

Post Chajzera nie spodobał się także jednemu z sosnowieckich radnych, który ma żal do dziennikarza, że nie znalazł innego sposobu na napisanie ogłoszenia. – Szkoda, że ot tak, osoba publiczna, reprezentująca stację TVN, drwi sobie z 200 tys. mieszkańców miasta, które ma swoją piękną historie i wiele powodów do dumy. Utrwala Pan swoim zachowaniem wzorce, które raczej nie powinny mieć miejsca. To nie jest dobry przykład. To nie jest też dobra reklama dla Pana i pracodawcy. Zapewne zdaje Pan sobie sprawę, że jako osoba, którą zna pół Polski, narzuca Pan w pewnym stopniu jakieś trendy – napisał Łukasz Litewka.

Prezenter przyjął wyzwanie prezydenta. Wspólnie z ekipą TVN pojawi się w Sosnowcu, aby zorganizować wspólną zabawę dla dzieci z sosnowieckiego domu dziecka. Za swoje słowa jednak nie przeprosił.

– Dwa dni temu wrzuciłem posta o tym, że szukam do materiału ludzi, którzy nigdy nie byli za granicą. Pierwszy komentarz brzmiał – „czy Sosnowiec jako zagranica się liczy?” Na szybko dopisałem więc – Ps. Sosnowiec się nie liczy (w kontekście, że to żadna zagranica). I tak oto zupełnie niechcący i wbrew swojej woli dotknąłem chyba bardzo, ale to bardzo czułego punktu mieszkańców tego miasta – podkreślił. – Paszport sprawdziłem, jest do 2020. Pan prezydent pokaże mi miasto wspaniałych (mam nadzieję) ludzi i miejsc, które pokażemy w TV, a ja w zamian (zgodnie z warunkami czelendżu) zorganizuję mega czas dla dzieci z sosnowieckiego domu dziecka. Nad tym już pracujemy. Może być miło, fajnie i wesoło? Może – dodał.