Przy drodze krajowej S1, w kompleksie leśnym między Siewierzem a Brudzowicami (powiat będziński), znaleziono zwłoki 33-letniej kobiety, która była w 6 miesiącu ciąży. To ciało poszukiwanej od piątku mieszkanki Bielska-Białej. W sprawie aresztowany został 35-latek. Zatrzymany mężczyzna to jej mąż.

W piątek, po południu 35-letni mieszkaniec Bielska-Białej zawiadomił policjantów o zaginięciu swojej żony. Kobieta była w szóstym miesiącu ciąży, dlatego funkcjonariusze niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania zaginionej. Poszukiwali jej policjanci, rodzina i znajomi.

Następnego dnia, przypadkowa osoba natknęła się na ciało kobiety, które leżało przy drodze krajowej S1 w Siewierzu. To właśnie tam 35-letni mężczyzna zabił swoją żonę. Mundurowi, którzy prowadzili poszukiwania zaginionej, od początku nie dawali wiary w przedstawianą przez mężczyznę wersję zaginięcia kobiety. Relacja, jaką przedstawiał, różniła się od ustaleń, które poczynili śledczy.

Zrealizowane pod nadzorem bielskiej prokuratury czynności śledcze i operacyjne pozwoliły na zebranie obszernego materiału dowodowego. 35-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty znęcania się oraz zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa.

Na wniosek śledczych bielski sąd aresztował go na 3 miesiące. Za zbrodnię, której się dopuścił, grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.