Tańsze bilety, obsługa przez internet, większy wybór biletów dostosowanych do indywidualnych potrzeb. Jedna karta, wiele możliwości. Tak zapowiadano sztandarową inwestycję KZK GOP. Jak wyszło w praktyce?

1 listopada 2015 roku karta ŚKUP zastąpiła papierowe bilety okresowe, stając się elektronicznym biletem komunikacji miejskiej, ale nie tylko. Jest to wspólny projekt 21 gmin, w tym tych zagłębiowskich. Założenie było proste – karta ma służyć jako bilet komunikacji miejskiej, karta biblioteczna, nośnik podpisu elektronicznego, a także e-portmonetka pozwalająca wygodnie płacić za parkowanie, wstęp na pływalnię, do teatru czy muzeum oraz za inne gminne imprezy.

Flagowa inwestycja KZK GOP, warta ponad 190 mln złotych, miała stać się lekiem na całe zło dla pasażerów komunikacji miejskiej podróżujących po naszym regionie. Niestety, zamiast okrzyków pochwalnych, są gorzkie żale. Mieszkańcy, korzystający z komunikacji miejskiej, każdego dnia dostrzegają wiele błędów w funkcjonowaniu systemu. – Jest to projekt, którego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. System posiada masę błędów i nie jest w pełni gotowy do działania, mimo że na rynku jest już od ponad roku – podkreślają użytkownicy karty ŚKUP.

Istotnym problemem, z punktu widzenia osób nie przebywających na stałe w zakresie działania KZK GOP, jest samo wycofanie biletów papierowych. – Bilety 24h i 48h największą popularnością cieszyły się wśród osób przyjezdnych – pozwalały one znacząco zredukować koszty podróży, jeśli odbywało się kilka/kilkanaście przejazdów w trakcie ważności biletu. Biorąc pod uwagę ceny biletów jednorazowych w KZK GOP, różnica w kosztach jest zasadnicza – zauważa mieszkaniec Sosnowca, podróżujący komunikacją miejską. – Problem w tym, że w tej chwili bilety te dostępne są jedynie w wersji elektronicznej. Raczej mało który przyjezdny posiada kartę ŚKUP i mało prawdopodobne, że będzie ją wyrabiał – dodaje.

Błędów w działaniu i wprowadzaniu systemu można doszukać się także przy odbijaniu elektronicznych biletów okresowych. – Wyrabiając kartę, KZK GOP obiecywał, że przy regularnym odbijaniu wejść i wyjść pasażerowie będą otrzymywać rabaty przy kolejnym ładowaniu. Niestety, tak się nie dzieje. System wybiórczo przyznaje obiecaną zniżkę i często się wiesza – mówi pan Andrzej z Będzina.

– W przypadku wystąpienia sytuacji związanych z nienaliczeniem rabatu 5% od ceny następnego biletu (jeżeli taki przypadek wystąpi, a zarejestrowanych było co najmniej 95% przejazdów zarówno przy wejściu jak i wyjściu z pojazdu) pasażer jest uprawniony do zgłoszenia  reklamacji opisując dokładnie sytuację. Jeżeli rabat nie został przyznany z winy błędu systemu reklamacja zostanie uznana za słuszną – odpowiadają przedstawiciele KZK GOP.

Odbijanie karty generuje także sporą kolejkę osób przy kasownikach, powodując tłok i nierzadko opóźnienia. Dodatkowo kasowniki działają z pewnym opóźnieniem, przez co powiadomienia o poprawnym zakodowaniu wejścia do autobusu pojawiają się często w nieprawidłowej kolejności, co może wprowadzać w błąd podróżnych.

ŚKUP - fot. MG

Spośród licznych problemów technicznych można by wymienić także przejazd przez koniec/początek trasy. – W momencie dojazdu do przystanku końcowego wszystkie zarejestrowane odbicia biletów zostają wykasowane i w przypadku chęci kontynuowania jazdy konieczne jest powtórne skasowanie biletu. W przypadku biletów z limitem przejazdów powoduje to dodatkowo naliczenie dwóch przejazdów zamiast jednego – mówi wzburzony mieszkaniec Sosnowca. – Obrazując problem przykładem z życia: niektóre osoby, jadąc autobusem 815 z Katowic w kierunku Sosnowca, preferują wsiąść na przystanku Korfantego. W takiej sytuacji autobus dojeżdża do przystanku Piotra Skargi, gdzie odbite bilety zostają skasowane, o czym nie wszyscy wiedzą, jadąc w ten sposób bez ważnego biletu. W ten sposób konieczne jest dwukrotne odbicie/skasowanie biletu – dodaje.

Użytkownicy karty skarżą się także na opóźnienia w załączaniu kasowników. Powoduje to konieczność oczekiwania przy kasowniku aż do momentu jego włączenia i uniemożliwia zajęcie miejsca. Zdarza się też nie zauważyć faktu wyłączonego kasownika i w efekcie jechać z nieważnym biletem.

System jest bardzo nieintuicyjny i wręcz utrudnia korzystanie z komunikacji publicznej. – Zakup biletu jednorazowego przy użyciu kasownika i środków zapisanych na karcie sprawia niemały problem nawet osobom zaznajomionym z elektroniką. Instrukcja zakupu biletów jest niejasna, kasowniki działają topornie, osoby starsze czasami w ogóle nie dają sobie rady z poprawnym zakupem biletu. Zdarzają się też błędy w postaci braku zakupionego biletu pomimo odjęcia środków – mówi jeden z użytkowników.

To nie jest jedyny przykład niezadowolonego użytkownika komunikacji miejskiej. Pasażerowie na stronach internetowych chętnie dzielą się opisami problemów, z jakimi muszą się zmierzyć, korzystając z karty ŚKUP. Cała masa problemów technicznych z błędami w aktywacji biletów, skomplikowany taryfikator cen biletów i ich rodzajów, niska trwałość kart, niewielki zasięg, nieprawidłowo kodowane bilety jednorazowe, topornie i z błędami działająca strona służąca obsłudze karty – to tylko część z najczęściej pojawiających się problemów, na które uskarżają się użytkownicy karty.

– Z uwagi na fakt, iż system ŚKUP nie jest systemem działającym w trybie on-line, mogą występować opóźnienia w przesyłaniu danych, również biorąc pod uwagę ilość pojazdów i urządzeń w pojazdach mogą występować przejściowe nieprawidłowości, które Wykonawca systemu na podstawie zgłoszeń usuwa na bieżąco – tłumaczą przedstawiciele KZK GOP.

Wśród głosów krytyki znalazły się nawet opinie, że karta ma głównie służyć wyłudzeniu danych osobowych. Aby wyrobić kartę ŚKUP, należy podać takie dane jak: adres zamieszkania, seria dowodu osobistego czy numer PESEL. – To zmusza do zadania pytania, po co KZK GOP taka ilość danych? – zauważa pan Jerzy z Dąbrowy Górniczej.

Użytkownicy są zgodni, że jedyne, co do tej pory udało się spółce KZK GOP, to przede wszystkim odstraszenie ludzi, a nie zachęcenie do korzystania z nowych rozwiązań technologicznych.

Do tematu wrócimy niebawem.