Wciąż trwają prace związane z remontem kilku sosnowieckich przejść podziemnych. Ma być nowocześnie i bezpiecznie. Mieszkańcy jednak mają wątpliwości.

Od kilku lat władze miejskie w Sosnowcu sukcesywnie starają się remontować przejścia podziemne. Wciąż jednak jest to kropla w morzu potrzeb, a większość tzw. „ciągów pieszych” nadal budzi strach wśród przechodniów.

Obecnie w mieście trwają remonty kolejnych inwestycji miejskich mających podnieść komfort życia mieszkańców. Ku końcowi mają się już prace na Starym Sosnowcu, gdzie remontowane są dwa przejścia – przejście podziemne w rejonie ulic Piłsudskiego i Grabowej (przy nowym rondzie), które zyska dodatkowe wejście od strony osiedla Piastów oraz przy Egzotarium.

Oba przejścia podziemne zostaną wyposażone w specjalne platformy ułatwiające korzystanie z przejść dla osób niepełnosprawnych. Przejście podziemne przy Egzotarium jest już prawie gotowe, trwają jeszcze prace wykończeniowe przy budowie zatoki autobusowej w kierunku centrum miasta.

W przejściu na osiedlu Piastów trwają prace montażowe i wykończeniowe. Ponadto, wykonawca musi zadbać jeszcze o montaż zadaszenia oraz otoczenie, gdzie znajduje się m.in. ścieżka rowerowa oraz dodatkowe zejście, które ułatwi wejście do przejścia osobom niepełnosprawnym czy rodzicom z dziećmi. Wkrótce w obu przejściach ma zostać zamontowany również monitoring miejski.

Efekty robót widać także w innej części miasta. Prace w przejściu przy ulicy Zamkowej powoli zbliżają się do końca. Pozostały jeszcze kwestie wykończeniowe oraz związane z budową nowej zatoki autobusowej w kierunku ronda Ludwik. Ku końcowi mają się także prace związane z modernizacją przejścia podziemnego przy pływalni miejskiej, łączące Park Sielecki z Placem Kościuszki.

I chociaż nowe przejścia miały być funkcjonalne, bezpieczne i dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi, mieszkańcy mają co do tego wątpliwości.

– Przejście podziemne Plac Kościuszki – Park Sielecki – dziesiątki dzieciaków z rowerami, dziesiątki matek z dziećmi dziennie, a rowery i wózki trzeba sprowadzać po schodach lub pod pachą – skarży się jedna z mieszkanek miasta. – Zamontowanie szyn jest tu koniecznością, bo z przejścia korzysta mnóstwo osób, co łatwo sprawdzić w weekend. Jak tak proste rzeczy będą zrobione, wtedy będzie można mówić o pełnym sukcesie – dodaje.

Przejście podziemne Plac Kościuszki - fot. MC
Przejście podziemne Plac Kościuszki – fot. MC

Podobnego zdania jest inna mieszkanka. – Widząc remont tego przejścia, ucieszyłam się, ponieważ myślałam, że szyny zostaną zamontowane i ten codzienny problem zostanie rozwiązany. Ku mojemu zaskoczeniu, szyn jak nie było, tak nie ma nadal, nie wspominając już o tym, że przejście jest niezabezpieczone żadnymi bramkami – wtóruje inna sosnowiczanka.

Jednak to niejedyny problem, na który uskarżają się mieszkańcy. Ich główne obawy związane są z bezpieczeństwem oraz jakością wykonania. – Spacerując po mieście zauważyłem, że część nowo wyremontowanych przejść już się sypie. Rozumiem, że prace jeszcze trwają, ale bardzo niepokoi mnie ten fakt – mówi pan Jerzy z Sosnowca.

Jednak, jak uspokaja prezydent Arkadiusz Chęciński, prace wciąż jeszcze trwają, a miasto stara się, aby remonty sosnowieckich przejść podziemnych i kładek odbywały się z jak najmniejszymi nieudogodnieniami dla mieszkańców.

CZYTAJ TAKŻE: Przejście podziemne z odnowionymi mozaikami zagłębiowskiego artysty już gotowe