W meczu 31. kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie zremisowało w Legnicy z Miedzią 2:2. Obie bramki dla sosnowiczan zdobył Vamara Sanogo.

Piłkarze Zagłębia w tym sezonie wygrali z Miedzią już dwukrotnie i do Legnicy pojechali po trzecie zwycięstwo. Sosnowiczanie zdobyli dwie bramki, ale również dwie stracili i podzielili się punktami. Remis nie zadowolił żadnej z ekip.

Miedź od pierwszego gwizdka rzuciła się do ataku i w 4. minucie wyszła prowadzenie za sprawą Petteriego Forsella. Niepilnowany Fin dostał podanie w pole karne od Juana Camery, odwrócił się z piłką i płaskim strzałem pokonał golkipera Zagłębia.

Skuteczna odpowiedź Zagłębia

Siedem minut później skutecznie odpowiedzieli sosnowiczanie. Żarko Udovicić dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Vamara Sanogo. Francuz przyjął piłkę i efektownym strzałem wyrównał stan rywalizacji.

Zdobyta bramka podziałała mobilizująco na ekipę Valdasa Ivanauskasa, jednak nie na długo. Po kilku minutach Miedź ponownie przeważała. Aktywny był Henrik Ojamaa. Estończyk dwukrotnie zagroził Lukasowi Hrosso.

Po pół godziny gry boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Giorgos Mygas. Jego miejsce zajął Giorgi Gabedawa.

Niezawodny Potteri Forsell

Mimo ofensywnej zmiany, przewagę wziąć mieli gospodarze. Udowodnili to w doliczonym czasie gry. Drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Forsell, który z bliska wpakował futbolówkę do siatki, dając prowadzenie swojej drużynie.

VAR dla Zagłębia

Po zmianie stron Zagłębiacy starali się doprowadzić do wyrównania. W 56. minucie groźny strzał oddał Mateusz Możdżeń, ale zatrzymał go Sosłan Dżanajew. Po chwili gospodarze domagali się rzutu karnego po tym, jak piłkę na wślizgu zatrzymał Martin Toth. Sędzia Paweł Raczkowski odgwizdał zagranie ręką Totha i wskazał na jedenasty metr, ale po analizie wideo zmienił decyzję. Na powtórce było widać, że Słowak dotknął piłkę plecami.

Sanogo po raz drugi

W 69. minucie w polu karnym Kornel Osyra sfaulował Tomasza Nawotkę i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sanogo i technicznym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i doprowadził do wyrównania.

Kilka minut później hat-tricka mógł skompletować Forsell. Po jego strzale piłka już minęła bramkarza, ale na linii bramkowej zatrzymał ją Mateusz Cichocki.

W doliczonym czasie gry sosnowiczanie mogli zdobyć zwycięskiego gola, ale idealną okazję zmarnował Giorgi Gabedawa. Chwilę później zaatakowała Miedź, ale niepilnowany Borja Fernandez z 10 m uderzył ponad bramką.

„Jest nam ciężko, ale robimy wszystko, by zostać w ekstraklasie”

Mecz zakończył się podziałem punktów. Remis nikogo nie zadowala. Zagłębie wciąż okupuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. – Pierwsze dwadzieścia minut były dla nas bardzo ciężkie. Straciliśmy szybko bramkę, ale na szczęście szybko wyrównaliśmy. Wszyscy widzieli drugiego gola, jak go straciliśmy i nie ma o czym mówić. W drugiej połowie zagraliśmy vabank, grając z trzema obrońcami. Graliśmy bardzo dobrze, mogliśmy wyjść na prowadzenie, Miedź zresztą też. Nie mamy pretensji do piłkarzy, Zrobili wszystko, co mogli, aby ten mecz wygrać – skomentował Robertas Poškus, drugi trener Zagłębia.

W czwartek, 25 kwietnia, do Sosnowca przyjedzie Wisła Kraków. Początek spotkania o godz. 20.30.

Miedź Legnica – Zagłębie Sosnowiec 2:2 (2:1)

Bramki: 1:0 – Potteri Forsell (4.), 1:1 – Vamara Sanogo (11.), 2:1 – Potteri Forsell (47.), 2:2 – Vamara Sanogo (71., karny)

Miedź: Dżanajew – Miljkovic (86. Bartczak), Osyra, Monteiro, Pikk (88. M. Żyro), Augustyniak, Fernandez, Santana, Ojamaa, Forsell, Camara (74. Piasecki).

Zagłębie: Hrosso – Mygas (31. Gabedawa), Cichocki, Toth (75. Polczak), Heinloth, Nawotka, Gressak (62. Nowak), Możdżeń, Pawłowski, Udovicić, Sanogo.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 4 336.