W meczu szóstej kolejki Nice I Ligi, Zagłębie Sosnowiec zremisowało w Częstochowie z Rakowem 2:2, mimo, że do przerwy prowadziło dzięki dwóm bramkom Szymona Lewickiego.

W miniony weekend podopieczni Dariusza Dudka udali się do Częstochowy, by zagrać z tamtejszym Rakowem. Sosnowiczanie byli blisko zwycięstwa, prowadzili już 2:0, ale miejscowi odrobili straty i mecz zakończył się podziałem punktów.

Początek spotkania należał do gospodarzy. Blisko sprawienia niespodzianki był Tomasz Wróbel, który próbował swoich sił z dystansu. Groźną sytuację stworzył także Paweł Piceluk, ale uprzedził go Dawid Kudła. Zagłębie w pierwszych minutach czekało na kontry.

Pierwsza bramka dla Zagłębia padła w 28. minucie Rafał Makowski dograł do Szymona Lewickiego, a ten mocnym uderzeniem otworzył wynik tego meczu. Chwilę później Raków mógł odpowiedzieć, ale strzał Pawła Piceluka był niecelny.

Kilka minut później Zagłębiacy cieszyli się z drugiego trafienia. Z bardzo dobrej strony pokazał się Żarko Udovicić, który ograł dwóch piłkarzy Rakowa, podał do Lewickiego, a ten bez żadnych problemów pokonał Mateusza Lisa i podwyższył na 2:0.

Początek drugiej połowy również należał do Zagłębia. W 53. minucie sosnowiczanie powinni prowadzić 3:0. Po podaniu Patryka Mularczyka, w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy znalazł się Wojciech Łuczak. Niestety Mateusz Lis odbił piłkę nogami i wyciągnął swój zespół z opresji.

W kolejnych minutach to Raków ruszył do odrabiania strat. Po kilku zgranych akcjach częstochowianie dopięli swego. Najpierw w 57. minucie zdobyli kontaktową bramkę. Krystian Wójcik dośrodkował z rzutu rożnego, a Tomas Petrasek głową skierował piłkę do siatki. Pięć minut później było już 2:2. Lukas Duriska popędził prawą stroną wyłożył futbolówkę do Tomasza Wróbla, a ten doprowadził do wyrównania.

Przy stanie 2:2 gra zaostrzyła się. Obie drużyny chciały zagrać o pełną pulę. Najbliżej byli gracze Zagłębia, a dokładnie Szymon Lewicki, który w doliczonym czasie gry posłał futbolówkę minimalnie obok bramki gospodarzy.

– Myślę, że kibice mogą być zadowoleni. Cztery bramki i nikt nie może narzekać, że tych sytuacji nie było. Mecz był rozgrywany w szybkim tempie. Mimo to, dla mnie ten remis jest porażką. Przy wyniku 2:0 powinniśmy zachować zimne i spokojne głowy, żeby tego meczu nie zremisować. Mamy swoje cele i jesteśmy ambitni. Mimo wszystko dziękuję swoim piłkarzom za zaangażowanie. Dużo się nabiegali, ale jeszcze jestem za krótko w Zagłębiu, aby pewne rzeczy poprawić. Ja ten remis traktuję, jak porażkę. Mieliśmy w 92. minucie sytuację i powinno być 3:2. Nie udało się. Chcę także podziękować naszym kibicom, którzy przyjechali nas dopingować – skomentował trener Dariusz Dudek.

Kolejny ligowy mecz sosnowiczanie zagrają dopiero 9 września. Ich rywalem będzie Odra Opole.

Raków Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 2:2 (0:2)

Bramki: 0:1 – Szymon Lewicki (26.), 0:2 – Szymon Lewicki (36.), 1:2 – Tomas Petrasek (56.), 2:2 – Tomasz Wróbel (61.)

Raków: Lis – Niewulis, Petrasek, Duriska Ż, Łabojko Ż, Sapała (79. Mizgała), Papikjan, Oziębała Ż (56. Embalo), Wróbel, Wójcik, Piceluk (46. Malinowski).

Zagłębie: Kudła – Nawotka Ż, Jędrych, Cichocki, Udovicić, Łuczak Ż (66. Malheiro), Makowski, Nowak, Mularczyk (94. Pikul), Banasiak (79. Wrzesiński), Lewicki Ż.

Sędziowie: Marek Opaliński (Lubin) – Jacek Tokarski, Daniel Wiejowski.