11 osób i 7 psów bezinteresownie, nierzadko z narażeniem własnego życia, ratuje życie innych. Chcą to robić skuteczniej, dlatego potrzeba im pomoc. Członkowie Dąbrowskiej Sekcji Poszukiwawczo-Ratowniczej, bo o nich mowa, zbierają pieniądze na nowy samochód, w którym będą mogli przewozić psy ratownicze.

Oficjalnie działają od 2015 roku, szkolą się od 2013 roku, wywodzą się ze Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo- Ratowniczej w Jastrzębiu Zdroju. Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza, działająca przy OSP w Ząbkowicach, bo o niej mowa, zrzesza ludzi zajmujących się poszukiwaniem osób zaginionych na terenach otwartych, w lasach i gruzowiskach. Zajmują się również ratownictwem wysokościowym z wykorzystaniem technik i sprzętu alpinistycznego, a także udzielaniem pierwszej pomocy osobom rannym w miejscach trudno dostępnych. To jedyna taka grupa działająca w Zagłębiu.

Sekcję tworzą ochotnicy, którzy na co dzień wykonują inne zawody. Za swoją pracę nie otrzymują wynagrodzenia, niosą pomoc, nierzadko w sytuacjach zagrożenia życia, bezinteresownie. To ich pasja, sposób na życie. Psy, które im towarzyszą w poszukiwaniach to ich prywatne zwierzaki, na których szkolenie przeznaczają około 150 godzin miesięcznie.

– Pomaga nam 7 psów. Rasy są różne, m.in. Golden Retriever, który wabi się Key. Wspólnie tworzymy zastęp poszukiwawczy uprawniony do prowadzenia samodzielnych akcji poszukiwawczo- ratowniczych. Key w ubiegłym roku zdał egzamin klasy I (najwyższej) terenowej, posiada również egzamin klasy 0 gruzowiskowy. Tylko siedem psów  w naszym województwie posiada takie uprawnienia – mówi Michał Piotrowski, dowódca sekcji.

Do zespołu należy także Mariusz Bizior z psem o imieniu Brush, Tomasz Duda z psem o imieniu Piorun, Klaudia Krzysztańska z suką Tequilą, Karina Wilk z psem Antosiem, a także Olga Glanowska z suką rasy Labrador Retriever o imieniu Kleo.

Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza
Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza

W sekcji działają również pozoranci: Rafał Staroń, Łukasz Kuwaczka, Aleksandra Sobczyk, Kacper Nogaj i Tomasz Wites. Rola pozoranta jest bardzo ważna w ćwiczeniach i szkoleniu psów. To od nich zależy czy dane zadanie w ćwiczeniach (szkoleniu) psich ratowników zostanie prawidłowo wykonane. Każdy pozorant musi poznać czworonoga na tyle dobrze, żeby wiedzieć co takiego psa pobudza, co wycisza, jaką tonację głosu w danej chwili może użyć, w którym momencie taki psi ratownik może podjąć akcję.

Jak mówią najtrudniejsze są akcje poszukiwania dzieci. Obok presji czasu i zdenerwowania, podczas poszukiwania najmłodszych pojawiają się też silne emocje.

– W tym roku uczestniczyliśmy, w akcji poszukiwania 7-latka w Pszczynie. Takie akcje są dla nas najtrudniejsze, ponieważ kiedy szukamy dzieci, pojawiają się silne emocje. Jako ratownicy myślimy o tym, że dziecko jest przerażone, że grozi mu niebezpieczeństwo. Pracę utrudnia nam także presja czasu, mamy świadomość, że każda kolejna godzina oddala nas od odnalezienia żywej osoby. To trudne – mówi Michał Piotrowski.

Ratownicy, wspólnie ze swoimi zwierzakami, narażają często swoje życie niosąc pomoc innym. Chcą to robić skutecznie i docierać wszędzie tam, gdzie są potrzebni. Do tego jednak potrzebny im samochód, w którym będą mogli przewozić psy ratownicze. A to koszt, niemały. W marcu tego roku, złożyli wniosek o dofinansowanie unijne do jego zakupu. Potrzebny im jednak wkład własny – 100 tys. zł. Od miasta, jak mówią, dostali zielone światło. To jednak za mało. Potrzebne są pieniądze, dlatego zorganizowali akcję „Cztery koła na cztery łapy”. Liczą na wsparcie finansowe. Pieniądze można wpłacać na konto: 92 1020 2498 0000 8502 0186 1020 z dopiskiem 4×4 Cztery Koła Na Cztery Łapy DSPR.

Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza
Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza

– Walczymy o ten samochód dla mieszkańców naszego regionu. Dla wszystkich osób, które potrzebują lub będą potrzebować naszej pomocy. Pomagamy z potrzeby serca i chcemy robić to jeszcze bardziej skutecznie – podsumowuje dowódca sekcji.

fot. Dąbrowska Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza