Dąbrowa, ul. Tysiąclecia – w niedzielę na tutejszym targowisku kwitnie handel. Problemem są jednak warunki, w jakich się odbywa. Mieszkańcy pobliskich bloków mają już dosyć.

Targowisko przy ulicy Tysiąclecia w Dąbrowie Górniczej, to w każdą niedzielę najludniejsze miejsce w promieniu kilku kilometrów. Jednym kojarzy się z udanymi zakupami, natomiast innym z hałasem, brakiem miejsc parkingowych i śmieciami. O sprawie pisaliśmy już w 2014 roku. Jak się jednak okazuje, od tego czasu niewiele się tutaj zmieniło.

PROBLEM Z PARKOWANIEM

Bez wątpienia jednym z ważniejszych problemów jest zbyt mała liczba miejsc parkingowych, na który narzekają zarówno klienci, jak i mieszkańcy okolicznych bloków. W rejonie targowiska próżno szukać wolnego miejsca. Samochody stoją dosłownie wszędzie.

– W niedzielę znalezienie miejsca parkingowego w tym rejonie graniczy z cudem. Samochody parkują, gdzie tylko się da, bez względu na bezpieczeństwo. Notorycznie rozjeżdżane są trawniki, pozastawiane chodniki tak, że nie ma możliwości przejścia. Nie mogę zaparkować przed własnym blokiem, bo często nie ma po prostu miejsca. Gdzie mam więc jechać? Tę kwestię należy w końcu rozwiązać – mówi pan Zbigniew, mieszkaniec ul. Tysiąclecia.

FRUWAJĄCE REKLAMÓWKI

Kolejnym problemem jest bałagan, jaki według mieszkańców pozostawiają po sobie handlujący i kupujący.

– Proszę przyjechać tu wieczorem, zobaczy pani, jak to wszystko wygląda. Sprzedający pozostawiają po sobie mnóstwo śmieci, szczególnie foliowych reklamówek, które później fruwają po całej ulicy. Zdarza się również, że klatka schodowa w moim bloku traktowana jest przez niektórych jak publiczna toaleta. Ktoś powinien zwrócić w końcu na to uwagę – mówi pan Ryszard, mieszkaniec ul. Tysiąclecia.

Na tym targowisku panuje chaos. Coraz rzadziej robię tam zakupy. Przeszkadza mi ścisk, wszechobecny kurz i brak miejsc do parkowania. Dodatkowo, muszę uważać na torebkę, bo w takim tłoku bardzo łatwo o kradzież – mówi pani Marta, mieszkanka jednego z okolicznych bloków. Podobnie jak inni rozmówcy, prosi o anonimowość.

Jednak niektórzy mieszkańcy Dąbrowy mają nieco odmienne zdanie na temat targowiska. – Należy pamiętać, że targowisko daje pracę wielu osobom. Lubię tam przychodzić, ceny są konkurencyjne, a i asortyment jest bardzo zróżnicowany, począwszy od artykułów spożywczych, po odzież i kosmetyki – mówi pan Ludwik Komoder, mieszkaniec os. Gołonóg.

Wie pani, trudno jest zadowolić wszystkich. Jednak w opinii wielu osób targowisko nie spełnia standardów XXI wieku. Dalego należy coś z tym zrobić. Może powinno się rozważyć modernizację tego miejsca – podsumowuje pan Marian, mieszkaniec jednego z okolicznych bloków.

OGRODZĄ TEREN?

W sprawę, na prośbę mieszkańców, zaangażował się jeden z radnych. – Interpelowałem w sprawie targowiska w ostatnim czasie. To miejsce należy zmodernizować, doświetlić, utwardzić teren i przede wszystkim ogrodzić, ponieważ byłoby łatwiej utrzymać go w czystości – mówi Ryszard Harańczyk.

Czy jest na to szansa?

– Na terenie targowiska oprócz prac konserwatorskich i bieżących napraw sukcesywnie prowadzone są działania ukierunkowane, zarówno na poprawę stanu technicznego nawierzchni, jak i utrzymania porządku. W tym roku MZBM, który jest zarządcą terenu, wykonał utwardzenie 1100 m2 powierzchni użytkowej placu targowego z przeznaczeniem na nowe miejsca handlowe. Podjęto także działania zmierzające do wytyczenia granic targowiska i sporządzenia kosztorysu inwestorskiego, który obejmie koszty związane z ewentualnym ogrodzeniem terenu. Na podstawie kosztorysu możliwe będzie podjecie przez MZBM decyzji, co do zasadności i możliwości finansowych wykonania takiego ogrodzenia – mówi Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.

Warto także dodać, że znaczącym utrudnieniem w realizacji wspomnianej inwestycji, a także innych spraw związanych z zarządzaniem jest fakt, że cześć terenu targowiska należy do prywatnych właścicieli – podsumował Damian Rutkowski.