Siatkarze MKS-u Będzin sprawili sporą niespodziankę i pokonali w Sosnowcu Jastrzębski Węgiel 3:2.

W meczu trzynastej kolejki PlusLigi, siatkarze z królewskiego miasta podejmowali w Sosnowcu Jastrzębski Węgiel. Rywalem kilka dni wcześniej w swoim pierwszym meczu w siatkarskiej Champions League pewnie pokonali w trzech setach z Berlin Recycling Volleys, ale w lidze nie byli w stanie wygrać z ekipą z Zagłębia. – Wygraliśmy siedem z ośmiu ostatnich meczów, licząc rozgrywki krajowe oraz europejskie. Ale do perfekcji jeszcze nam brakuje – przyznał przed meczem Mark Lebedew, trener Jastrzębskiego Węgla.

Początek pierwszej partii należał do gości, ale Zagłębiacy szybko się obudzili i zbliżyli się na punkt (5:6). Następnie obie drużyny grały punt za punkt, dopiero zepsuty atak Macieja Muzaja pozwolił MKS-owi odskoczyć na dwa punkty (20:18). Szybkie ataki Jasona DeRocco doprowadziły jednak do wyrównania. W decydującym momencie MKS nie sprostał i przegrał do 22.

W drugim secie przez dłuższy czas gra była wyrównana. Później będzinianie wyszli na skromne prowadzenie (10:8), ale nie potrafili go utrzymać. Goście szybko odskoczyli na cztery punkty i wygrali do 20.

Odrodzenie MKS-u

Dziesięciominutowa przerwa pomogła graczom MKS-u, którzy o wiele lepiej rozpoczęli trzeci set. Ciężar gry wzięli na siebie Rafael Araujo i Jan Klobucar, dzięki którym objęli prowadzenie (14:12). Proste błędy jastrzębian napędzały gospodarzy, którzy coraz bardziej dominowali na parkiecie (18:5) i zasłużenie wygrali (25:19).

Wygrany set dodał gospodarzom wiary i zmobilizował do dalszej walki o punkty. Podopieczni Stelio DeRocco przejęli inicjatywę (9:7). Dobrze cały czas prezentował się Brazylijczyk, który wspierany przez Marcina Walińskiego skutecznie atakował rywali. W połowie seta do walki przystąpili jastrzębianie, ale dramatyczna końcówka znów należała do MKS-u (25:23).

O końcowym zwycięstwie zadecydować musiał więc tie-break. Decydująca partia była równie emocjonująca, co poprzednie. Na boisku trwała zacięta walka. Wyróżniającym się zawodnikiem był Marcin Waliński, który postawił kropkę nad „i” i dał upragnione zwycięstwo swojej drużynie.

MVP meczu przyznano Rafaelowi Araujo. Brazylijski atakujący zdobył 20 punktów i utrzymał 48-procentową skuteczność w ataku. W ekipie Jastrzębskiego Węgla najwięcej punktów zdobył Salvador Hidalgo Oliva (21).

Dzięki wygranej MKS awansował na trzynaste miejsce w tabeli (12 pkt). Kolejnym rywalem Zagłębiaków będzie Asseco Resovia Rzeszów.

Punkt ekipy z Zawiercia

W niedzielę swój mecz rozegrał także Aluron Virtu Warta Zawiercie. Jurajscy rycerze zagrali na wyjeździe z Espadonem Szcecin. Po zaciętej bitwie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali po tie-breaku. – Z jednej strony ten punkt jest fajny, ale z drugiej trochę szkoda, że nie przechyliliśmy szali zwycięstwa na swoją korzyść – stwierdził po meczu Michał Żuk.

Po 13. kolejkach zawiercianie plasują się na dwunastym miejscu. W następnej kolejce podopieczni Emanuela Zaniniego zagrają w Bielsku-Białej z BBTS.

MKS Będzin – Jastrzębski Węgiel 3:2 (22:25, 20:25, 25:19, 25:23,15:13)

MKS: Kozub (2 pkt), Waliński (11), Ratajczak (4), Araujo (20), Klobucar (17), Grzechnik (9), Potera (libero) oraz Faryna (1), Seif (3), Kowalski (2), Jordanow (1).

Jastrzębski: Kampa (3), Oliva (22), Kosok (11), Muzaj (14), J. DeRocco (14), Sobala (4), Popiwczak (libero) oraz Strzeżek (8), Quiroga (1), Lushtaku.

MVP: Rafael Araujo (MKS).

Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Piotr Król (Katowice).

Foto: Wojtek Borkowski/FOTOBORKOWSCY