– Dzień i noc ul. Ostrogórską jeżdżą olbrzymie samochody dostawcze i autobusy. Mamy dosyć hałasu i spalin, a tymczasem chciano nam zafundować jeszcze większy koszmar – mówią mieszkańcy.
Ulica Ostrogórska w Sosnowcu do spokojnych raczej nie należy. To trasa przelotowa z Sosnowca do Mysłowic, po której jeżdżą zarówno samochody dostawcze, autobusy, jak i osobówki. Mieszkańcy narzekają na ciągły hałas, spaliny i kurz. Jedyną oazą spokoju jest dla nich mały skwerek z kilkoma drzewami i trzema ławkami znajdujący się między blokami 29-31 29a- 31a. Dlatego też mieszkańcy głośno protestowali, kiedy okazało się, że pojawił się pomysł wycinki drzew i zbudowania w tym miejscu osiedlowego parkingu.
– Te kilka rosnących drzew pod naszym blokiem to jedyne miejsce, gdzie możemy odpocząć, posiedzieć spokojnie z sąsiadami i porozmawiać. Nasza ulica jest bardzo ruchliwa, zarówno w nocy jak i w dzień przejeżdża tutaj ogromna liczba samochodów. Dlatego tak bardzo doceniamy tę małą oazę zieleni pod naszymi oknami. Ta zieleń jest nam niezbędna, żeby jakoś egzystować. Wycięcie tych kilku drzew i budowa wielkiego parkingu pod naszymi oknami to zafundowanie nam koszmaru – mówi pani Halina, mieszkanka ul. Ostrogórskiej w Sosnowcu.
Mieszkańcy napisali w tej sprawie pismo do Spółdzielni Mieszkaniowej „Jagiellonka”, która jest zarządcą tego terenu. W piśmie tym zaapelowali do władz spółdzielni o wycofanie się z pomysłu wycinki drzew i budowy parkingu.
Jak na protest mieszkańców zareagowała spółdzielnia?
– Na zebraniu grupy członków zamieszkałych w nieruchomości przy ul. Ostrogórskiej 29a-35a zgłoszono wniosek o wycinkę drzew i zbudowanie w tym miejscu parkingu. Wspomniany wniosek został przegłosowany do realizacji. Przepisy prawa obligują nas, jako zarządcę, do poinformowania mieszkańców zainteresowanej nieruchomości o zamiarze złożenia wniosku do wydziału ochrony środowiska tutejszego urzędu miasta o wydanie zezwolenia na wycinkę drzew w celu przeprowadzenia takiej inwestycji, co też uczyniliśmy. Odbyły się w tej sprawie dwa spotkania z mieszkańcami i okazało się, że większość jest przeciwna pomysłowi wycinki drzew i budowy osiedlowego parkingu, dlatego też postanowiliśmy odstąpić od realizacji tej inwestycji. Dodam również, że nam – jako zarządcy – ten pomysł również się nie podobał. Jesteśmy przeciwni likwidacji zieleni – mówi Barbara Piotrowska, pełnomocnik zarządu ds. gospodarki zasobami mieszkaniowymi SM „Jagiellonka”.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało się nam zapobiec wybudowaniu parkingu przed naszymi oknami, i że uratowaliśmy te kilka drzew. Mamy jednak cichą nadzieję, że władze naszego miasta przypomną sobie o nas i w naszej okolicy zacznie się więcej inwestować. Liczymy, że powstaną tutaj w końcu miejsca, gdzie będziemy mogli wypocząć – komentują mieszkańcy.