Trzy tygodnie temu na ul. 3 Maja w Dąbrowie Górniczej ruszył pilotażowy projekt „Żywa ulica”. Zmiany są rewolucyjne, a jak to zwykle w takich przypadkach bywa, nie wszystkim się podobają.

Martwa – tak o ulicy 3 Maja w Dąbrowie Górniczej mówi część mieszkańców. Obecnie główna arteria miasta w niczym nie przypomina tej sprzed lat. Większość znajdujących się tutaj lokali opanowały banki i kancelarie. Ulicę podzielono słupkami, z kolei kierowcy zostawiali swoje samochody gdzie popadnie. Miasto postanowiło coś z tym zrobić i wspólnie z przedstawicielami fundacji Napraw Sobie Miasto zamienili deptak 3 Maja w „żywą ulicę”.

Eksperyment poprzedziły rozmowy z mieszkańcami. W efekcie, z jednej z najstarszych ulic w mieście, zniknęły samochody i dotychczasowe słupki wyznaczające jezdnię, dzięki czemu powiększyła się przestrzeń dla pieszych. Bo to właśnie główne założenie projektu – oddać ulicę pieszym. Na 3 Maja pojawiła się także dodatkowa zieleń.

W czasie trzech tygodni eksperymentu, prowadzono także badana i analizy, których wyniki przedstawiono w ubiegłym tygodniu, w czasie konferencji. Okazało się, że planowane zmiany popiera większość mieszkańców ul. 3 Maja i dąbrowian z innych części miasta.

– W trakcie trzech tygodni eksperymentu zebraliśmy ponad 240 ankiet. Z analiz wynika, że 70 procent badanych popiera ograniczenia ruchu samochodowego na ul. 3 Maja. Przeciwnych temu rozwiązaniu było tylko 22 procent respondentów. Istotne jest także to, że 82 procent mieszkańców ul. 3 Maja popiera wprowadzone zmiany. Z kolei przeciwnych zmianom jest 53 procent przedsiębiorców. Jednym z istotniejszych powodów, takiego stanu rzeczy, były ograniczenia w godzinach dostaw, jakie na czas trwania projektu wprowadzone zostały dla właścicieli lokali handlowych i usługowych. Jako argument przeciw wskazywano także brak miejsc parkingowych w rejonie 3 Maja- mówi Paweł Jaworski, urbanista z Fundacji Napraw Sobie Miasto.

Miasto chce żeby ta ulica miała formę deptaka, na który samochody mają wstęp tylko w niezbędnym zakresie. Z badań wynika, że po zamknięciu ulicy dla ruchu pojawiło się tutaj więcej osób. – W godzinach popołudniowego szczytu doliczyliśmy się 336 przechodniów, a wcześniej było ich tylko 216. Zniknęły samochody i mieszkańcy czują się bezpieczniej – dodaje Jaworski.

Pomimo głosów przeciwnych, na ulicę 3 Maja auta już nie wrócą. Zakaz wjazdu samochodów na tę ulicę od strony ul. Sobieskiego będzie obowiązywał nadal.

– Chcemy oddać ulicę 3 Maja mieszkańcom i większość popiera zmiany. Słyszymy także krytyczne opiniami. Dlatego zamierzamy dalej rozmawiać z przedsiębiorcami i mieszkańcami by znaleźć jak najlepsze rozwiązania. To dopiero pierwszy krok. Temat godzin dla dostawców czy lokalizacji miejsc, w których mogliby się zatrzymywać, to kwestia otwarta. Zamierzamy także dyskutować na temat programu uatrakcyjnienia stawek za zajęcie pasa drogowego, czyli praktyki wystawiania ogródków, straganów – mówi Damian Rutkowski, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.

Co istotne, część z przedsiębiorców odnalazła się w nowych warunkach i korzysta z zamknięcia ulicy dla ruchu samochodowego, wystawiając np. towary na zewnątrz.

W najbliższym czasie znikną także prowizoryczne meble, zastąpią je „prawdziwe”. Wymienione zostanie także oświetlenie na ekologiczne LED-y. W 2019 planuje się przebudowę ulicy.

Jedno jest pewne, zmiany na ul. 3 Maja są konieczne, ponieważ miastu potrzebna jest ulica, która będzie tętnic życiem, która stanie się jego wizytówką. Po rozpoczęciu realizacji programu Fabryka Pełna Życia to kolejny krok w stronę ożywienia centrum miasta, które ma potencjał. Oczywiście proces ten wymaga czasu, otwartej dyskusji i odważnych decyzji.

Czytaj także: Do centrum miasta? Tylko po co