Mateusz Przybyła z MKS-u Będzin ma ambitny plan na wakacje. Wspólnie z atakującym Jastrzębskiego Węgla, Patrykiem Strzeżkiem, postanowił pomóc choremu Kacprowi z Żor i wyruszył do Bombaju.

Czechy, Węgry, Serbia, Bułgaria i Turcja – m.in. te kraje w drodze do Indii odwiedzi Mateusz Przybyła. Środkowy MKS-u Będzin, wspólnie z atakującym Patrykiem Strzeżkiem z Jastrzębskiego Węgla, wyruszyli w niezapomnianą charytatywną podróż autostopem, której docelowym punktem będzie Bombaj.

– Musimy tam dotrzeć, innej opcji nie bierzemy pod uwagę – zapowiada Mateusz Przybyła.

Jaki jest cel tej szalonej podróży? – Dotarcie do Indii to niejedyny cel naszej podróży. Podczas trwania tej wyprawy będziemy zbierać pieniądze na rehabilitację i wózek inwalidzki dla 13-letniego Kacpra – wyjaśnia środkowy MKS-u.

Towarzysz wyprawy również nie jest przypadkowy. – Z Patrykiem podróżowałem już wielokrotnie, gdy graliśmy razem w Pile. Wówczas jeździliśmy razem autokarem na mecze wyjazdowe – śmieje się Mateusz Przybyła. – Tym razem czeka nas jednak zupełnie inna wyprawa, która na pewno okaże się bardzo fajną przygodą – dodaje.

Siatkarze chcą pomóc Kacprowi Kudybie z Żor. Chłopiec urodził się z rozszczepieniem kręgosłupa, przepukliną oponowo-rdzeniową oraz wodogłowiem. Efektem jego choroby jest pęcherz neurogenny i niedowład kończyn dolnych.

– Pomimo swojej niepełnosprawności Kacper uprawia sport i cieszy się każdym dniem. Wielu z nas powinno naśladować jego postawę. Jesteśmy pod wrażeniem jego osobowości i zaparcia w dążeniu do celu, a także stawianiu czoła problemom dnia codziennego. Chcielibyśmy sprawić, żeby jego życie było trochę łatwiejsze – opowiadają siatkarze.


Mateusz Przybyła i Patryk Strzeżek swoją podróż będą relacjonować na bieżąco w mediach społecznościowych – na YouTubie, Instagramie i Facebooku. Siatkarze podkreślają, że całą wyprawę finansują z własnych pieniędzy. Zawodnicy zabiorą ze sobą plecaki, namiot, śpiwory, karimaty i oczywiście piłkę do siatkówki.

– Przed nami ponad 10 tysięcy kilometrów, dlatego w wolnych chwilach będziemy grać w karty albo odbijać piłkę na plaży, w egzotycznych okolicznościach przyrody, żeby nie zapomnieć pewnych ruchów i zachowań – wyjaśnia Mateusz Przybyła.