Kolejny przypływ dla dąbrowskiej studni bez dna. Na ostatniej sesji radni zdecydowali o przekazaniu Nemo 2,8 mln zł. Jak wylicza jeden z radnych, miasto wpompowało już w aquapark blisko 70 mln zł. 

W 2014 roku miasto stało się jedynym właścicielem spółki Nemo Wodny Świat, odkupując udziały od Nemo Investment. Od tego czasu regularnie dotuje aquapark. Na przestrzeni dwóch ostatnich lat wpompowano w Nemo 6 mln zł.

Szybko okazało się jednak, że 6 mln zł to za mało i na ostatniej sesji rady miejskiej podjęta została decyzja o kolejnym zastrzyku gotówki dla spółki. Tym razem miasto przekaże Nemo 2,8 mln zł. Na co tym razem pójdą pieniądze podatników? Na remonty.

W uzasadnieniu przedstawionym radnym przez prezydenta czytamy m.in.: „przestarzały majątek i niewydolne urządzenia to istotne czynniki rzutujące na jakość świadczonych usług” a także, że „od rozpoczęcia jego działalności nie ponoszono znaczących nakładów na remonty i modernizację (…)”.

Nie wszystkich jednak, wysunięte przez prezydenta argumenty przekonały. Jednomyślności wśród radnych nie było. Wynik głosowania nad projektem uchwały: 19 za, 6 przeciw. Przeciw głosował cały klub radnych PiS i Katarzyna Zagajska (radna niezależna).

– Trudno było podjąć decyzję i zdaję sobie sprawę, że każda podjęta decyzja spotka się z krytyką części mieszkańców. Po analizie zdecydowałem jednak zagłosować za udzieleniem kolejnej dotacji dla Nemo. Kilkanaście lat temu podjęto decyzję o wybudowaniu aquaparku, od tego czasu miasto „włożyło” w ten obiekt kilkadziesiąt milionów, dlatego też należy go dofinansowywać, szczególnie, że świadczy usługi mieszkańcom. Warto podkreślić, że zdecydowana większość aquaparków w całej Polsce jest nierentowna i się do nich dopłaca. Podobnie jak do innych jednostek tego typu, np. domów kultury, bibliotek, muzeów czy hal sportowych – komentuje radny Ryszard Harańczyk.

Radny uważa jednak, że należy podjąć jakieś działania naprawcze żeby zmniejszyć koszty utrzymania i zwiększyć rentowność aquaparku. Przy czym zaznacza, że całkowity sukces i rozwiązanie problemu w dobie gospodarki rynkowej i realiów panujących w naszym kraju będzie niezwykle trudne.

– Tego typu inwestycje będą musiały być bardziej czy mniej dofinansowywane. Uważam również, że powinniśmy spróbować znaleźć prywatnego najemcę, który być może na innych zasadach funkcjonowania spowoduje, że obiekt będzie generował większe zyski. Może miasto powinno zachęcić takiego najemcę przez bonusy finansowe, które mimo wszystko byłoby mniejszym obciążeniem dla miasta niż obecne dofinansowanie – dodaje radny.

Z kolei przeciw udzieleniu kolejnej dotacji dla Nemo głosował radny Grzegorz Jaszczura.

– Jestem zdecydowanym przeciwnikiem ciągłego dotowania tej studni bez dna. Plan naprawczy działa już półtora roku, a pozytywnych efektów finansowych brak. Niestety kolejne miliony włożone do tej spółki z budżetu mieszkańców nie przyniosą żadnego pozytywnego efektu. A wpompowano już w tę inwestycję około 70 mln zł. Dziwne, że spółka na którą wydano już kilkadziesiąt milionów złotych, nie znalazła przez lata funduszy na remont. Kolejne pieniądze przekazane Nemo sytuacji nie poprawią. To nie jest rozwiązanie problemu. Jest wiele innych priorytetów w gminie, na które potrzebne są pieniądze – mówi radny.

– Dziwię się, że radni koalicyjni zagłosowali za przyjęciem uchwały ponieważ nie został nam przedstawiony aktualny biznesplan ani sprawozdanie finansowe za 2016 rok. Naczelnik wydziału nadzoru właścicielskiego i kontroli wewnętrznej, notabene członek rady nadzorczej Nemo Wodny Świat zasłaniał się tym, że nie wie czy zarząd spółki zgodzi się na jego udostępnienie radnym. W spółce, której stuprocentowym udziałowcem jest gmina Dąbrowa Górnicza – komentuje Jaszczura.

Radny krytykuje kolejne dofinansowanie spółki, ale czy ma jakieś konkretne pomysły?

– Rozwiązaniem byłby znalezienie dzierżawcy, czyli wynajęcie obiektu lub sprzedaż, np. w postaci przetargu. Cały czas jest jeszcze wyjście w postaci ogłoszenia upadłości, ale po kolejnym dokapitalizowaniu oddala się to rozwiązanie na kilka lat – mówi radny.

Miasto wpompowało już w Nemo kilkadziesiąt milionów złotych, a i tak aquapark co roku przynosi straty. Urzędnicy z kolei tłumaczą, że ma to związek m.in. z rosnącą w regionie liczbą aquaparków. Rzeczywiście w ostatnich latach samorządy, często przy wsparciu pieniędzy z Unii Europejskiej, pobudowały aquaparki, które teraz toną w długach. Chociaż są też wyjątki.

Jednak żeby do aquaparku nie trzeba było dopłacać – po kilka milionów rocznie, należy generalnie podejść do zmiany sposobu funkcjonowania przedsiębiorstwa wraz z kompetentnym planem restrukturyzacji, który w przypadku Nemo został pomylony z ciągłym dokapitalizowaniem obiektu. Bez tego ten park wodny wchłonie każde pieniądze.

Jak spędzisz tegoroczne święta wielkanocne?

View Results

Ładowanie ... Ładowanie ...