Będzin rozsypującymi się kamienicami stoi. Od lat opuszczone, z roku na rok popadają w coraz gorszą ruinę, szpecąc przy tym miasto, które i bez tego wymaga sporych nakładów finansowych. Co dalej z tymi ruinami? Nic.

– To wstyd, żeby w centrum miasta straszyły takie rudery, jak chociażby ta, zrujnowana kamienica przy alei Kołłątaja. Tym bardziej, że parę kroków dalej jest zamek, wizytówka miasta. Powiem pani, że zawsze, kiedy przechodzę obok tej ruiny, to się zwyczajnie boję, że ten budynek zaraz runie. I tak już kilkanaście lat. Takich ruder w naszym mieście jest znacznie więcej. Część z nich wygląda jak po bombardowaniu. Uważam, i nie jest to tylko moje zdanie, że przebywanie w pobliżu tych walących się kamienic jest naprawdę niebezpieczne – mówi pan Łukasz, mieszkaniec Będzina.

Kamienica przy alei Kołłątaja nie jest odosobnionym przypadkiem. W Będzinie jest więcej budynków, których czasy świetności dawno minęły, a teraz nadają się jedynie do rozbiórki, są też i takie, które można by jeszcze wyremontować. Problem jednak w tym, że wiele z tych budynków ma nieuregulowany stan prawny. Miasto ma w swoim zarządzie 58 tego typu budynków.

W dużej mierze wynika to z historii Będzina – dwie wojny, które przyczyniły się do śmierci dziesiątek tysięcy mieszkańców. Warto także dodać, że w Polsce, w okresie przedwojennym, nie było dobrego systemu dokumentów dotyczących nieruchomości ani nawyku dbania o testamenty.

A skoro nie ma uregulowanego stanu prawnego danego budynku, to miasto nie chce wydawać pieniędzy na jego remont, ponieważ budynek do niego nie należy i w każdej chwili może znaleźć się jego właściciel. Dlatego część z tych kamienic niszczeje przez całe lata, szpecąc wygląd miasta.

Często bywa też tak, że w przypadku opuszczonej od lat kamienicy w księdze wieczystej jako właściciel figuruje osoba fizyczna, która prawdopodobnie nie żyje, a spadkobiercy są porozsiewani po całym świecie. Gmina prowadzi działania w kierunku uregulowania stanu prawnego takich budynków w różnych trybach. Proces ten jest długoletni i niejednokrotnie napotyka się na szereg problemów i trudności. A do czasu zakończenia tych czynności gmina nie może nimi swobodnie dysponować.

Mieszkańcy, z którymi rozmawiałam, twierdzą jednak, że miasto powinno bardziej aktywnie działać, by wyjaśnić stan prawny tych nieruchomości.

Część budynków o nieuregulowanym stanie prawnym, których stan techniczny na to pozwala, została zamieniona na mieszkania komunalne i socjalne. Co dzieje się wtedy, kiedy znajduje się właściciel kamienicy, którą miasto zasiedliło lokatorami?

– Proces przekazywania nieruchomości jest realizowany na wniosek właściciela. Z chwilą dokonania zwrotu prawowitemu właścicielowi gmina przekazuje mu budynek wraz z kompletem dokumentów (w tym umowami najmu z dotychczasowymi najemcami). Właściciel nieruchomości powinien dokonać aktualizacji istniejących umów najmu z uwagi na zmianę wynajmującego z określeniem warunków najmu. Najem lokali mieszkalnych reguluje Ustawa z dnia 21 czerwca 2001 roku o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego oraz Kodeks cywilny – informuje Wioletta Bagnicka z UM Będzin.

– W świetle obowiązujących przepisów, gmina nie ma obowiązku zapewnienia lokali z uwagi na zwrot nieruchomości. Jedyny wyjątek stanowi sytuacja posiadania przez użytkownika lokalu wyroku eksmisyjnego z orzeczonym lokalem socjalnym – podsumowuje.